środa, 16 lutego 2011

Dzień Czwarty


Dzień czwarty – czyli jak obrabować GK

Dziś wyjątkowo rozgrzewka poranna nie odbyła się – no tak, to środa!. Dzięki temu męska część kursu zyskała większą ilość czasu na prysznic. W trakcie śniadania nie wydarzyło się nic niezwykłego.
Rozpoczęły się zajęcia. Ogromnym szokiem było nagłe pojawienie zamaskowanego „przestępcy”, który wręczył nam koperty z zadaniem. Mieliśmy zaplanować... skok na kasę pancerną w siedzibie GK przy ulicy Konopnickiej 6. Szczegóły operacji poznaliśmy z anonimowego nagrania wideo. Gra wymagała od nas wczucia się w rolę rządnych pieniędzy  kryminalistów, którzy muszą stworzyć genialny plan. Presja była ogromna. Nieustannie przypominano nam „kto tu tak naprawdę rządzi”. Wszyscy drżeli na dźwięk głosu tajemniczego inwestora. Powiedział nam, iż cena nie gra roli.  Zmotywowani tą informacją wytężaliśmy nasze szare komórki i pełni harcerskiego wigoru planowaliśmy złożony napad na budynek w centrum naszego stołecznego miasta.
            Przygotowania nie trwały długo, ponieważ zostały zakłócone przez przeuroczych gości. „KONTROLA?!” Nastąpił nagły zryw – to Sanepid, czyli pogromca wszystkich obozów. Jednak dzięki naszemu zaangażowaniu w sprzątanie w dniu poprzednim wszystko skończyło się pomyślnie. Mogliśmy wrócić do zajęć związanych z działalnością "przestępczą", by nauczyć się jak powinno się pisać plan.
            Kolejne zajęcia dotyczyły metod SWOT oraz SMART. Zainteresowanych odsyłam do wuja google. Po nich przyszła kolej na zajęcia Łukasza z zakresu planowania i gospodarowania czasem. Dzięki nim dowiedzieliśmy się, iż tak naprawdę dużą ilość czasu marnujemy na różnego rodzaju „śmieci”.
            Po obfitym posiłku przystąpiliśmy do zajęć z motywacji. Wynieśliśmy z nich między innymi wykonane przez nas gniotki (balon + mąka = epicka zabawka). Kolejnym elementem dzisiejszego dnia było prowadzone przez jedną z kursantek zajęcia o „czerwonej księdze gatunków zagrożonych”. Z głową pełną informacji o zwierzętach udaliśmy się na podsumowanie dnia w drużynach. Wniosek z dnia nasuwa mi się jeden – umiejętność planowania "napadów" może się przydać nawet harcerzom.

Maciek Ubas

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz